Zabawy z dzieciństwa naszych babć i dziadków

Jak dawniej bawiły się dzieci? Jak spędzały czas? Jak organizowały sobie przestrzeń do zabawy? Takie pytania warto zadać sobie, kiedy patrzymy na bogate wystawy sklepów z zabawkami. Przed nami staje ogromny wybór klocków, gier, pojazdów, pluszaków, lalek, piłek, mini placów zabaw. A nasi dziadkowie nie znali tego, a przecież dzieci jakoś organizowały sobie spotkania towarzyskie na podwórku, na łące, na polu, w lesie, w sadzi. Okazuje się, że umiały urozmaicić sobie zabawę. Ważna była atmosfera, śmiech, ruch, pomysłowość, śpiew – to wszystko dawało poczucie wspólnoty, radości z bycia razem. Oto kilka przykładów zabaw z dzieciństwa naszych babć i dziadków.

Klasy

Skucha” była wtedy, gdy skaczące dziecko nadepnęło na linię, podparło się lub pomyliło kroki (na poszczególnych polach skakało się na jednej nodze lub obunóż).

Kamienie

Gra polega na kolejnym podrzucaniu 5 kamieni i łapaniu pozostałych. Z punktu widzenia współczesnej wiedzy o rozwoju dziecka, ta zabawa świetnie ćwiczy refleks, małą motorykę i pewnie kilka innych ważnych cech.

Kapsle

Kapsle przemieszcza się pstryknięciami po torze narysowanym kredą lub patykiem, a im dłuższy i bardziej skomplikowany tor, tym lepsza zabawa. No i ma się rozumieć, że kapsel nie może wyskoczyć poza linię.

Podchody

To rodzaj prostej gry terenowej dla dzieci i młodzieży, często organizowanej na obozach harcerskich. W najmniej złożonej postaci polega na tym że jedna grupa ucieka, zostawiając po drodze strzałki, ślady i zadania (listy), do rozwiązania a druga grupa musi ją złapać, ale aby to się powiodło, musi wykonać wskazane zadania.

Ciepło – Zimno

To dobra zabawa kiedy na dworze padał deszcz albo był wielki mróz. Wystarczy dwójka osób. Jedna chowa jakiś ustalony przedmiot, np. pudełeczko, lustereczko itp. – druga osoba szuka. Kiedy szukający zbliża się do poszukiwanego przedmiotu, ten kto schował, mówi „ciepło, ciepło”, „gorąco”. Kiedy szukający się oddala, wtedy słyszy „zimno, zimno”, „mróz”.

Zabawa w zbijanego i dwa ognie

W momencie, kiedy któreś z dzieci pojawiało się na podwórku z piłką zaczynała się gra w zbijanego lub w dwa ognie. Dzieci dzieliły się na dwie drużyny. Zabawa polegała na uderzaniu przeciwników piłką. Wygrywała ta drużyna, której pierwszej udało się zbić przeciwników. Bardzo podobną zabawą do zbijanego była gra w dwa ognie. Do gry potrzebny był teren z oznaczonymi dwoma równymi polami, piłka, konkurujące drużyny i przestrzeganie określonych zasad. Gra polegała na poruszaniu się uczestników po własnym polu gry i celowaniu piłką w graczy przeciwnej drużyny przy jednoczesnym unikaniu trafień przez przeciwnika. Cel był prosty: wyeliminowanie z gry wszystkich graczy drużyny przeciwnej dotknięcie wszystkich piłką.

Gra w słoja

Do słoja ( miski lub jakiegoś pojemnika ), do połowy wypełnionego wodą, wrzuca się monetę. Wygrywa ten uczestnik, którego moneta przykryje pieniążek przeciwnika.

Gra w kija

Wyznaczona osoba, stojąc w środku, przytrzymuje palcem kij ustawiony pionowo. Nagle, wołając kogoś po imieniu, puszcza kij. Przywołane dziecko musi przechwycić kij zanim on spadnie na ziemię.